2015-06-23

jak milion dolarów!

Miało być typowo... Miała być sukienka... Ale po co wyglądać zwyczajnie, gdy można jak milion dolarów :D

Kolejny mały, duży sekret :)
Po prostu musiałam uszyć coś na poprawiny dla Panny Młodej. Nie mogłam zostawić jej na pastwę losu sieciówkowego designu.
Kombinezon podobnie jak suknia ślubna szyty był w wielkiej tajemnicy przed wszystkimi.
Niespodzianek na tym weselu nie brakowało :)





2015-06-18

Debiut!

Debiuty wiążą się z presją. Szycie wiąże się z presją!

Zawsze mówiłam, że nigdy nie będę szyć sukien ślubnych, bo kobiety są wybredne i zawsze muszą idealnie wyglądać. To co w takim razie powiedzieć o Pannach Młodych?! No, ale mojej przyszłej bratowej przecież nie mogłam odmówić!
To super uczucie, gdy widzę, że ktoś nosi coś mojego i mu się to podoba. Ale gdy zobaczyłam, że Aga w najważniejszym dniu w swoim życiu ma ubraną sukienkę, którą uszyłam, to byłam naprawdę szczęśliwa :D

Uwielbiam przekraczać swoje możliwości (oczywiście w pozytywnym znaczeniu!) i pokazywać tym co wątpią we mnie, że i tak sobie poradzę!

Czy bałam się ją szyć? No jasne, że tak! Krojąc pierwszy element jeszcze nigdy nie trzęsły mi się tak ręce. W sumie to nie wiem czy ze strachu, czy z ekscytacji!

Szycie jej nie było takie łatwe. Pomijając to, że musiałam ogarnąć konstrukcję itp. to odległość między mną, a przyszłą Panną Młodą wynosiła ok 200 km! Trasa Łódź - Bydgoszcz już nie jest mi obca :D
W momencie, gdy skończyłam ją szyć jedyne o czym marzyłam to sen! Ostatnie dni pracy nad nią były bardzo intensywne! Szycie do 4:00 nad ranem daje się we znaki przez kolejne doby. Jeszcze nigdy nie byłam tak zmęczona szyciem i nawet stwierdziłam, że przydałby się mały detoks! Na szczęście te myśli nie trwały długo :)
Co jest najgorsze w szyciu sukien ślubnych??? To, że panny młode tracą na wadze do ostatniej chwili przed weselem :P Dwa dni przed tym ważnym dniem poprawiałam ją jeszcze na maszynie sąsiadki!

20 lat życia, jakieś 5 szycia i pierwsza suknia ślubna! Myślę, że fajnie to wygląda w CV :P

P.S.
Mówią, że warto zapraszać mnie na wesela. Kieckę uszyję, zdjęcia zrobię i do tego salę ustroję ;D 

P.P.S
A wiecie co jest po weselu???
POPRAWINY!
Mówi wam to coś?? Czekajcie na następny post! :)

P.P.P.S.
A całe szycie było wielką tajemnicą :D













2015-06-15

cherry lady!

Wesel czas!

Trzy wesela tydzień po tygodniu to niezłe wyzwanie!
Ale już uspokoiło się i wracamy do normalności!
Przełamujemy ciszę na blogu!

Bawełniana bluzka w wiśnie,
spódnica oczywiście z dwóch kół! :D